rozmiar czcionki A A A
czytano 3364 razy

Dodatki żywieniowe

PROBLEM. Czy dodatki żywieniowe do zapachowych materiałów wchodząc w skład szeregu zapachowego zaburzają pracę psów specjalnych?

Przedstawione powyżej pytanie jest, jak najbardziej uzasadnione, gdyż odnosi się w zasadzie do sterowania aktywnością pokarmową mózgu. Jednakże czy może mieć ono zastosowanie do psów specjalnych, których aktywność pokarmowa jest sterowana i kontrolowana?

Z tego też powodu poniżej przytoczone zostaną wyniki dwóch serii doświadczalnych na psach tresowanych dwoma różnymi metodami: „aportową”i „smakołykowo-wyróżnieniową”. W odniesieniu do przedmiotowych prac sformułować można co najmniej jeden podstawowy zarzut, dotyczący skromnej liczebności wykorzystanych w badaniach psów (po dwa), który sam   w sobie nie powinien raczej prowadzić do szerszych uogólnień. Do tej pory jednak w ramach kryminalistycznych laboratoriów nie było ono, w sposób naukowy, pogłębiane i w związku z tym badania te stanowią  jedyny wyznacznik dla omawianego zagadnienia. Należy mieć świadomość, że dodatki żywieniowe do materiałów zapachowych podawanych następnie badaniom osmologicznym - jako bodziec podstawowy (wpływający na zachowania instynktowne) mógłby przecież wywoływać „fałszywie pozytywny” wybór zapachów z ciągu selekcyjnego, wywołany wyłącznie bodźcem o podłożu pokarmowym.

Pierwsze doświadczenia przeprowadzono w 1998 r.[1] na dwóch psach policyjnych wytresowanych metodą „aportową”. Celem badania było porównanie wyczuwalności zapachów substancji żywieniowych przez człowieka i psa oraz próba określenia atrakcyjności dla psów tych substancji. W badaniach zastosowano różne dodatki żywieniowe (sery: biały i żółty, jaja kurze gotowane, podroby, kiełbasy zwyczajna i surowa, ryby). Dodatki te miały celowo sprowokować atrakcyjność materiałów zapachowych. Układ zastosowanych przez Autorów prób doświadczalnych porównać można jedynie do prób identyfikacyjnych w ramach ekspertyzy osmologicznej, tzn. badań nie poprzedzano próbami na atrakcyjność zapachową. Zastosowanie takich prób najprawdopodobniej uniemożliwiłoby przeprowadzenie doświadczenia. Na podstawie doświadczenia ustalono m.in., że:

* Priorytet zapachowy jest taki sam u ludzi, jak i psów. Najlepszą wyczuwalność obserwowano w przypadku kiełbasy, najmniej wyczuwalny był zapach sera białego;

* Wyczuwalności zapachów przez psy była średnio aż 1,1 x 1013 razy większa niż człowieka, przy czym różnice w wyczuwalności były większe w odniesieniu do substancji bardziej atrakcyjnych smakowo;

* Zapach karmy działał zwodniczo na pracę psów specjalnych. Najmniej atrakcyjna karma okazywała się bardziej interesująca od zapachu ludzkiego.

Kolejne doświadczenia w tym zakresie przeprowadzono w 2000 r.[2], wykorzystując 2 psy wytresowane metodą „smakołykowo-wyróżnieniową”  i „aportową”. Celem badania była próba określenia atrakcyjności dla psów substancji pokarmowych oraz dodatków zapachowych wykorzystywanych w produkcji pasz suchych. W badaniach zastosowano różne dodatki (ser biały, jaja kurze gotowane, podroby, mięso wołowe, kiełbasa zwyczajna, dodatki zapachowe wykorzystywane w produkcji pasz suchych). Miały one wywołać atrakcyjność. Prób doświadczalnych nie poprzedzano próbami na atrakcyjność. Na podstawie przeprowadzonego doświadczenia stwierdzono, że ani zapach testowanych pasz, jak i paszowych preparatów zapachowych nie wpływa znacząco na pracę węchową psów policyjnych. Możliwe są osobnicze zainteresowania zapachami niektórych pasz, jednak nie rzutują one na wynik pracy psów.

Jednym z kolejnych doświadczeń, do którego dosyć trudno się odnieść to tzw. doświadczenie z „suchą krakowską”, którego opis i to tylko szczątkowy dostępny jest na łamach prasy popularnej[3]. Wedle tego opisu: „Współpracownik  prof. J. Wójcikiewicza badał, jak na psa działa zapach rzeźnika. Pobrano woń od pracowników krakowskich masarni. Pies obwąchał rzeźnika A., a w szeregu ustawiono woń B. Chodziło o to, czy pies pójdzie za indywidualnym zapachem człowieka czy kiełbasy. - Poszedł za krakowską suchą - komentuje Wójcikiewicz.” Najprawdopodobniej również,  jak w odniesieniu do powyższych doświadczeń, nie prowadzono badań na wykrycie ewentualnej atrakcyjności materiałów, które dziś stanowią rutynowy element każdej ekspertyzy. Nie znany jest natomiast sposób tresury psów.