Kryteria ocen dowodówOpinia biegłego z zakresu kryminalistycznych badań osmologicznych, podobnie jak każda inna opinia podlega ocenie. Przy czym, „sąd nie jest z góry związany z ustalonymi faktami dowodowymi. W każdej konkretnej sprawie może rozstrzygnąć problem związany z dowodami, których dostarcza osmologia, oceniając je wspólnie i w powiązaniu z innymi dowodami w sprawie”[1]. Ocena oraz wartościowanie „szeroko rozumianych wyników pracy węchowej psa, tj. faktów dowodowych uzyskanych na tej podstawie, powinno się odbywać według tych zasad, które stosuje się do innych środków dowodowych”[2]. Postanowienia kodeksu postępowania karnego w sposób jednoznaczny statuują zasadę „swobodnej oceny dowodów”. Zgodnie, bowiem z art. 7 k.p.k. „organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego”[3]. Artykuł ten wymienia wszystkie czynniki, które łącznie wpływają na przekonanie, czyli: wszystkie przeprowadzone dowody (niedopuszczalne jest pomijanie jakichkolwiek istotnych dla wydania orzeczenia dowodów w czasie dokonywania ustaleń dowodowych, oceniać należy wszystkie dowody, na co wskazuje nadto art. 92 mówiący, że podstawę rozstrzygnięć może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w postępowaniu, mających znaczenie dla rozstrzygnięcia), zasady prawidłowego rozumowania, czyli reguły logiki formalnej, wskazania wiedzy, inaczej mówiąc stan nauki w danej dziedzinie oraz wskazania płynące z doświadczenia życiowego[4]. Jednakże zawsze pamiętać należy pojęcie „swobodnie” w ramach zasady swobodnej oceny dowodów nie oznacza w żadnej mierze „dowolnie”. Poruszając się w problematyce stosowania zasady swobodnej oceny dowodów warto zwrócić uwagę na praktykę orzeczniczą. Za przykłady niech posłużą dwa orzeczenia: wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2003 r., sygn. akt III KKN 465/2000[5] oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 stycznia 2000, sygn. akt II AKa 436/99[6]. Są to przykłady orzeczeń nakazujących z dużą ostrożnością traktować dowód z opinii osmologiczne i sceptycznie podchodzące do wartości diagnostycznej badań osmologicznych. W treści uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego wskazuje się, że „dowód osmologiczny nie daje jak dotąd takiego przekonania, jakie może wynikać np. z badań daktyloskopijnych lub badań DNA (...). Nie dyskredytując go należy zatem dowód ów in concreto poddawać wnikliwej i wszechstronnej analizie”. Podobnie w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie stwierdza się, że „na obecnym etapie postępu naukowego i dorobku praktyki, dowód z badań osmologicznych powinien być traktowany z dużą ostrożnością (...) i w każdym jednostkowym przypadku poddany wnikliwej i wszechstronnej analizie”. Nie ulega żadnej wątpliwości, że sąd – w ramach swobodnej oceny dowodów – może w każdym przypadku ocenić opinię biegłego z zakresu osmologii jako niewiarygodną czy nieprzekonującą, jednak trudno ustalić, dlaczego dowód ten ma być a priori traktowany jako mniej wartościowy. Podobieństwem badań osmologicznych i genetycznych na przykład jest to, że są to metody stosunkowo krótko wykorzystywane w procesie karnym, materiał badawczy nie jest możliwy do zaobserwowania gołym okiem i w obu tych badaniach istnieje realna możliwość kontaminacji, czyli zanieczyszczenia dowodu, zarówno zresztą na etapie jego zabezpieczania, jak też w trakcie wykonywania ekspertyzy przez biegłego. Zagrożenia są więc podobne. Nie można uznać, że przewagą badań genetycznych jest wykorzystanie w ekspertyzie wysoce specjalistycznego sprzętu badawczego, podczas gdy „narzędziem” w osmologii jest pies, na co wskazuje Sąd Apelacyjny w Warszawie. Oczywiście nie należy wykluczyć możliwości, że ekspertyza osmologiczna przeprowadzona zostanie błędnie, jednak zdarzyć się to może w przypadku każdej innej ekspertyzy, także daktyloskopijnej lub genetycznej. W każdym razie podkreślić warto, że każdy dowód – nie tylko osmologiczny czy biologiczny – stosownie do wskazań art. 7 kpk powinien być analizowany przez sąd wnikliwie i ostrożnie, uwagi zawarte w omawianych orzeczeniach traktować więc należy jako uniwersalne[7]. Pozostając jeszcze w problematyce swobodnej oceny dowodów warto zwrócić na kolejne dwa orzeczenia, tym razem Sądu Apelacyjnego w Lublinie[8]. Oba wyroki Sądu dotyczą wiarygodności dowodu z opinii biegłego z zakresu badań osmologicznych. Pierwszy z nich wskazuje wprost na celowość (konieczność) „powtórzenia badań w innym ośrodku z użyciem nie otwieranych wcześniej konserw zapachowych”, drugi zaś ostro krytykuje stanowisko sądu I instancji, uznającego za zdyskredytowany dowód z uwagi m.in. na „brak możliwości weryfikacji opinii osmologicznej wykonanej przez ośrodek lubelski”. Ów brak możliwości weryfikacji dowodu spowodowany miał być przez nieutrwalenie przebiegu badań na taśmie video i niestawienie się uczestników postępowania na czynności ekspertyzy. Jak łatwo zauważyć, wyroki pozostają we wzajemnej sprzeczności. Jeden z nich zakłada a priori niewiarygodność dowodu z opinii osmologicznej, nakazując standardowo powtórzenie badań w innym ośrodku. Z procesowego punktu widzenia jest to stanowisko nieuprawnione, gdyż obce zasadzie swobodnej oceny dowodów. Drugie z orzeczeń słusznie gani sąd I instancji za dowolne założenie, że badania osmologiczne przeprowadzone zostały nierzetelnie (inaczej, niż opisane to zostało w treści protokołów i opinii) i wprowadzanie, chyba niesłusznej, zasady weryfikowania opinii osmologicznej poprzez przeprowadzanie dodatkowych dowodów[9]. Jak twierdzi S. Waltoś[10] w praktyce dużą rolę w przestrzeganiu zasady swobodnej oceny dowodów odegrał Sąd Najwyższy. Wiele orzeczeń tego sądu przestrzegało sędziów przed przyznawaniem z góry określonym dowodom większej wagi bądź niedopuszczeniem niektórych tylko dlatego, że z góry nie budziła zaufania ich wiarygodność[11]. Jednym z takich orzeczeń odnoszących się do opinii osmologicznej jest chociażby postanowienie Sądu Najwyższego z 5 lutego 2001 r., w sprawie sygn. akt III KKN 333/98[12]. W orzeczeniu tym Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że dowód z opinii osmologicznej może być jedynym dowodem obciążającym, uznając, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie dzielą dowodów na takie, które mogą występować samodzielnie, i takie, które nie mogą być jedynymi dowodami winy oskarżonego. Omawiane postanowienie jest niezwykle istotne, gdyż wskazuje w sposób jednoznaczny, że opinia biegłego z zakresu osmologii stanowi pełnowartościowy dowód w sprawie i podlega swobodnej ocenie sądu, jak każdy inny dowód w procesie karnym[13]. Podsumowując ten fragment rozważań stwierdzić należy jednoznacznie, że ostrożność w podejściu do oceny dowodów (wszystkich), z którymi spotyka się organ procesowy wydaje się być z punktu widzenia procesowego, jak najbardziej uzasadniona. Nie może ona zmierzać do wartościowania ich na „lepsze” i „gorsze”, polegającego na przyznawaniu niektórym dowodom większej rangi, przy jednoczesnym obniżaniu wartości pozostałych. T. Widła twierdzi, i z poglądem tym należy się zgodzić, iż organ procesowy w ocenie wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów powinien kierować się zobiektywizowanymi kryteriami[14]. Interesujące kryteria, które można byłoby zastosować do oceny dowodów zaproponował J. Widacki i są to zdaniem tego Autora czynniki, które wyznaczają wartość dowodową ustalenia dokonanego przy pomocy jakiejś metody identyfikacji[15], a należą do nich: kwalifikacje biegłego (jego ogólne i specjalistyczne wykształcenie), dostęp biegłego do specjalistycznej aparatury i jej wykorzystanie w przeprowadzonych badaniach, możliwość bieżącej konsultacji, prawna dopuszczalność metody, wykorzystany materiał badawczy (dowodowy i porównawczy), odległość (bliskość) ustalonego tą metodą faktu od tzw. faktu głównego w procesie, kontekst innych dowodów i wersji podanej przez podejrzanego (oskarżonego), relacja między pytaniem zadanym przez organ procesowy a pytaniem, na które ma odpowiedzieć biegły, poprawność konkluzji w konfrontacji z przesłankami (sprawozdanie i wnioski), dobór argumentów i poprawność procesu rozumowania oraz psychologiczna preorientacja organu procesowego w stosunku do źródła dowodowego. T.W odniesieniu do czynników wyznaczających wartość dowodową należy zwrócić szczególną uwagę na dwa spośród z nich, a mianowicie na odległość (bliskość) ustalonego tą metodą faktu od tzw. faktu głównego w procesie oraz kontekst uzyskanych wyników z badań osmologicznych w świetle innych dowodów w sprawie. Koniecznym, wydaje się być, w tym miejscu wprowadzenie do rozważań innego jeszcze znaczenia „dowodu” utożsamianego jako fakt dowodowy. Za T. Grzegorczykiem i J. Tylmanem[16], jako fakt dowodowy rozumieć należy pewną okoliczność udowodnioną za pomocą określonych źródeł i środków dowodowych, która sama w sobie stanowi teraz dowód na istnienie lub nieistnienie innej dowodzonej okoliczności. (...) Wyodrębnianie dowodu w tym ujęciu wiąże się z wyróżnianiem jako przedmiotu dowodzenia tzw. faktu głównego, czyli przestępstwa, za które odpowiedzialność jest przedmiotem procesu, oraz tzw. faktów ubocznych, z których następnie w drodze logicznego rozumowania wysnuwa się wniosek odnośnie do faktu głównego (o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części opracowania). Aby domknąć rozważania na ten temat warto wspomnieć jeszcze o ściśle wiążącym się z omawianą problematyką podziale dowodów na: 1. dowody bezpośrednie – czyli takie, które dotyczą wprost faktu głównego – bezpośrednio bowiem potwierdzają bądź zaprzeczają istnieniu przestępstwa (np.: zeznanie świadka „naocznego”, przyznanie się oskarżonego do winy, czy zeznanie świadka „ze słyszenia”), W tym miejscu, aż prosi się zadać jedno podstawowe pytanie. Czego dowodzą zapieczenie śladów zapachowych na miejscu zdarzenia a następnie wyniki pozytywnej identyfikacji osmologicznej? Odpowiedź jest następująca, wskazują one wyłącznie na kontakt osoby, od której pobrano materiał porównawczy z przedmiotem lub miejscem, z którego w trakcie oględzin zabezpieczono ślad zapachowy. Tylko tyle i aż tyle. W związku z tym należy mieć świadomość, że nawet najrzetelniej opracowana ekspertyza potwierdzająca zgodność śladów dowodowych z porównawczymi pobranymi od podejrzanego (oskarżonego), nie może być utożsamiana od razu z dowodem sprawstwa przestępstwa. Samo, bowiem uznanie bytności określonej osoby na miejscu zdarzenia nie pozwala jeszcze na przypisanie tej osobie sprawstwa tego zdarzenia. Mogłoby tu dojść, jak wskazuje T. Hanausek[17], do błędu pars pro toto - czyli na zastąpieniu desygnatu przedmiotu desygnatem jego części. Na gruncie kryminalistyki istotę źródła tego błędu można sprowadzić do twierdzenia, iż pomiędzy śladem obecności na miejscu zdarzenia, a śladem sprawstwa tego zdarzenia niejednokrotnie występują ogromne różnice. Klasycznym wręcz przykładem, co prawda z dziedziny daktyloskopii, jest odbitka linii papilarnych ujawniona na ladzie sklepu, do którego dokonano kradzieży z włamaniem. Fakt ujawnienia linii papilarnych i następnie wykonanie ekspertyzy daktyloskopijnej nie jest przecież, sam w sobie, równoznaczny z tym, że osoba, od której pobrano odbitki porównawcze jest sprawcą tego przestępstwa. O tym, czy tak jest, czy też nie, wykazać może dopiero cały proces dowodowy i wzajemny układ poszczególnych dowodów w sprawie. Na ten wzajemny układ dowodów w sprawie, należy zwrócić szczególną uwagę na już na etapie postępowania przygotowawczego i odpowiednio zadbać, oto, aby po przez ich wzajemny i niejako równoległy układ, stworzony został zamknięty łańcuch dowodowy. Dopiero wtedy, gdy inne dowody zgromadzone w sprawie wykażą istnienie związku między przebywaniem określonej osoby na miejscu zdarzenia i jej kryminalną działalnością w tym miejscu, dopiero wtedy wysnuty zostać może wniosek o sprawstwie czynu, przez osobę, która pozostawiła ślad. Co do zasady więc wyniki badań śladów zapachowych nie stanowią dowodu bezpośrednio świadczącego o sprawstwie oskarżonego, a jedynie stanowią poszlakę i w związku z tym powinny być traktowane jako element dowodu poszlakowego, nie zaś dowód bezpośredni. W takim właśnie tonie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Krakowie: „Jak by nie oceniać tego dowodu, może on świadczyć jedynie o zetknięciu się określonej osoby z określonym przedmiotem, a powinien być oceniany – jak inne dowody – w całokształcie materiału dowodowego sprawy”[18] oraz Sąd Apelacyjny w Lublinie: „Wyniki eksperymentu osmologicznego i wyniki badań wariograficznych mogą być uznane za dowody stanowiące podstawę stosowania środka zapobiegawczego, wskazaną w art. 209 k.p.k., jeśli ich wymowa jest jednoznaczna i jeśli wzajemnie się one uzupełniają, stanowiąc istotne ogniwa łańcucha poszlak przemawiających przeciwko podejrzanemu”[19] i Sąd Apelacyjny w Białymstoku: „Nie negując (...) ani wartości, ani znaczenia dowodu z ekspertyzy osmologicznej stwierdzić (...) należy, iż dowód ten w procesie dowodzenia stanowi jedynie istotną poszlakę, która dopiero wsparta innymi dowodami bezpośrednimi bądź chociażby pośrednimi układającymi się w zamknięty krąg, może stanowić pełnowartościowy dowód winy prowadzący do stwierdzenia jednej tylko pewnej wersji zdarzenia, z której wynika, że nikt inny poza oskarżonym (oskarżonymi) czynu przestępnego popełnić nie mógł”[20]. Ilustrując ten problem wskazać można, że jeśli np. na nożu, którym dokonano zabójstwa, znajdują się ślady zapachowe oskarżonego, to świadczy to w sposób bezpośredni jedynie o fakcie, że miał on fizyczny kontakt z tym przedmiotem. Nie da się jednak wykluczyć sytuacji, że trzymał on nóż bezpośrednio przed sprawcą, a następnie zgubił go lub wyrzucił. Możliwe jest, że próbował ratować pokrzywdzonego wyjmując mu nóż z rany, więc jego kontakt z narzędziem nastąpił już po zdarzeniu[21]. Na konieczność budowania łańcucha poszlak słusznie wskazywał Sąd Najwyższy w wielu swoich orzeczeniach[22]. W tym miejscu z całą siłą jawi się problem poszlaki i dowodu poszlakowego. O ile problematyka tradycyjnych – jak twierdzi E. Gruza[23] - dowodów w postępowaniu karnym została bardzo gruntownie i obszernie opisana w literaturze przedmiotu, o tyle poszlaki i dowód poszlakowy są zaniedbane w piśmiennictwie i orzecznictwie polskim. Ukazały się zaledwie dwie monografie z tego zakresu, a ostatnia autorstwa J. Nelkena[24] datowana jest na rok 1970. Bardzo często, zdaniem S. Waltosia[25], szczególnie wśród laików, sądzi się, że dowód poszlakowy jest dowodem gorszego rzędu, niepewnym, pozwalającym na snucie niewielkiego prawdopodobieństwa, rzucającym tylko cień na oskarżonego, niepozwalającym na jednoznaczne stwierdzenie. Pogląd mylny, jak dalej wywodzi Autor, a nawet niebezpieczny, bo prowadzący do nadmiernie silnego podkreślenia roli przyznania się do winy. Dowód bezpośredni nie musi być i często nie jest bardziej wiarygodny. W doktrynie wskazuje się, że dowód poszlakowy nie jest w żadnej mierze gorszą postacią dowodu, a jego zaletą jest trudność sfałszowania z uwagi na wielość faktów ubocznych[26]. Podobnie twierdzi E. Gruza[27], która dodaje, że dowodu poszlakowego nie należy się obawiać, ale zaryzykować można twierdzenie, że do prawidłowego zebrania i oceny materiału dowodowego w procesach poszlakowych predysponowani są pracownicy szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości o wyjątkowo wysokim poziomie kwalifikacji zawodowych i moralnych. O tym, że problematyka poszlak i dowodu poszlakowego nie jest wcale tematyką prostą świadczyć może chociażby orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie[28], w którym sąd meriti, dokonując, co prawda oceny realiów konkretnej sprawy, odniósł się szerzej do dowodu z badań osmologicznych i mianowicie dokonał sformułowania czterech kryteriów jego dopuszczalności. O ile trudno jest dyskutować z pierwszymi trzema warunkami, o tyle warunek czwarty, mówiący, że: „wnioski wynikające z tego dowodu muszą wprost wskazywać na działanie lub zaniechanie oskarżonego wyczerpujące znamiona typu czynu zabronionego (musi to być zatem dowód bezpośredni, a nie jedynie poszlaka)...” pozostawia już wiele do życzenia, gdyż pozostaje w istotnej sprzeczności z naturą dowodu osmologicznego (o czym mówiono wcześniej). Zastrzec jednak w tym miejscu należy, że ocena i wartościowanie tego dowodu odnosiła się do wczesnych etapów wykorzystania dowodu osmologicznego oraz, jak wynika z uzasadnienia wyroku, powstała „pod wpływem” wyroku SN w sprawie IV KKN-440/99[29] (ok. miesiąc później). Często na gruncie polskiego procesu karnego poszukuje się kryteriów, którymi mógłby wspierać się organ procesowy dokonując oceny dowodów. Przykładem w tej materii może być np. jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego[30], które w sposób kompleksowy i rzetelny omawia problematykę dowodu z badań osmologicznych, stanowiąc sui generis kompendium wiedzy o ocenie dowodu z opinii osmologicznej. W postanowieniu tym Sąd Najwyższy zajmuje się kwestiami tak istotnymi z punktu widzenia organów procesowych, jak istota zapachu osobniczego i jego niepowtarzalność, procesowe i metodologiczne aspekty pobierania materiału porównawczego i zabezpieczania materiału dowodowego na miejscu zdarzenia, zasady poprawnej organizacji przebiegu badań porównawczych z użyciem psów specjalnych. Sąd Najwyższy wskazał na wszystkie aspekty, które powinien wziąć pod uwagę organ procesowy oceniając dowód, nie wchodząc przy tym w kompetencje biegłych co do wyboru metodyki ekspertyzy (jak to nieraz niestety się zdarza[31]), a wskazując jedynie – za M. Kulickim[32] – na kryteria przekonywalności badań osmologicznych, na które składa się dziesięć czynników związanych zarówno z uzyskiwaniem materiału badawczego, jak też organizacją ekspertyzy i dokumentowaniem czynności. Tomasz Bednarek
Dodaj swój komentarz | wartość dowodowa |