Do spotkania człowieka ze zwierzęciem, które wiele wieków później nazwano psem doszło około piętnastu tysięcy lat temu. Organizm ten różnił się znacznie wyglądem od dzisiejszego psa, a współczesna nauka ochrzciła go mianem Canis familiaris putjani. Po nim na arenę dziejową wkroczył Canis familiaris palustris – przodek dzisiejszych szpiców, ras północnych i polinezyjskich psów bagiennych. Żyjący współcześnie potomkowie psa bagiennego mają z reguły donośny głos i charakter, który trudno nazwać łagodnym. W epoce brązu pojawiły się kolejne typy psów:
• Canis familiaris inostrancewi- przodek molosów i psów używanych do pasienia bydła,
• Canis familiaris optima martis - przodek wszystkich owczarków,
• Canis familiaris leineri - przodek chartów,
• Canis familiaris intermedium - przodek współczesnego psa domowego.
Od dawna wiadomo, że pies jest bliskim krewnym wilka. Jednak dopiero na przełomie XX i XXI wieku porównano mitochondrialnego RNA 162 wilków pochodzących z dwudziestu siedmiu rejonów geograficznych z 67 rasami psów. Na podstawie tych badań ustalono, że pies i wilk różną się jedynie 12 podstawnikami a pies i dalszy jego krewny szakal różnią się jedynie 20 podstawnikami spośród 1030 badanych sekwencji zasad. Kontynuacja tych badań doprowadziła do ustalenia, że drogi psa i wilka rozeszły się na terytorium obecnych Chin.
W większości dostępnych pozycji naukowych można znaleźć opinie, że to człowiek oswoił sobie psa, choć równie prawdopodobny jest pogląd, iż było odwrotnie. Wykopaliska archeologiczne wskazują, że swoista umowa pomiędzy człowiekiem a psem została zawarta około dziesięciu tysięcy lat temu. Pies zobowiązał się w niej, że w zamian za pożywienie, wodę, dach nad głową, nasze towarzystwo i opiekę będzie pilnować ludzkich domostw, bronić nas w niebezpieczeństwie, pomagać w polowaniu, tępić szkodniki, ciągnąć sanki z naszym dobytkiem lub potomstwem, za pomocą swoich zmysłów wykrywał trufle lub narkotyki, prowadzić niewidomych, tropić zbiegłych przestępców, dla przyjemności swoich opiekunów uczestniczyć w wyścigach, popisywać się urodą na wystawach a nawet wyprzedzając człowieka latać w kosmos.
O wysokiej, państwowej randze psa dowodzą liczne posągi egipskich bogów wyposażone w głowę psa lub szakala, jak twierdzą niektórzy egiptolodzy Anubisa - boga balsamistów oraz tego, który prowadził zmarłych na sąd przed oblicze Ozyrysa, głowę psa miał także bóg Set – który każdej nocy bronił ,,ludzi słońca” przed złym wężem Apopisem. Przypomnieć tutaj należy, że szakal też należy do rodziny psowatych. Psiogłowe bóstwa z fresków pilnują wejść do świętych przybytków, co dowodzi, że ówcześni ludzie nie znali lepszych lub mniej przekupnych stróżów. Egipskie świątynie pełniły funkcje nie tylko religijne- tu często przebywał faraon - ziemskie odbicie boga Amona - Ra, tu przebywali kapłani i wreszcie - stąd płynęły rozporządzenia zapewniające wielkość, dobrobyt i stabilność państwa egipskiego.
Na starożytnych kulturach bliskiego wschodu a szczególnie w: Asyrii, Mezopotamii i Babilonie potężnych molosów używano jako psy bojowe, przy czym duże znaczenie przywiązywano do ich donośnego głosu. Głośne szczekanie, bowiem miało potęgować przerażenie w szeregach przeciwnika, jako że do odgłosu trąb zdążono przywyknąć od czasów oblężenie Jerycha. Jak dowodzi eksponowana w Londynie płaskorzeźba przedstawiająca króla Assurbanipala, łowy z psami był to przywilej władcy.
W świecie starożytnej Grecji pies był poświęcony bogini łowów i księżyca Artemidzie. Pewne prawa do niego rościli także Asklepios- grecki bóg medycyny, Hekate- bogini ciemności i Faun- bóg wszystkich zwierząt. W Odysei pies Argos rozpoznał, jako jedyny z domowników, powracającego z tułaczki Odyseusza, zaś trójgłowy pies Cerber był strażnikiem piekieł. Od greckiej nazwy psa – kyon pochodzi nazwa nauki o psach – kynologii, ale także słowo cynik wiążące się z osoba Diogenesa z Synopy (413-323 p.n.e.), którego współcześni mu nazywali psem.
W starożytnym Rzymie psy były poświęcone bóstwom domowym – larom i Jowiszowi Obrońcy ( Iuppiter Custos), gdyż czczono je jako strażników domowego spokoju. Ich bliski krewny – wilk został zapisany w legendzie o Romulusie i Remusie - założycielach wiecznego miasta. Za czasów Cesarstwa utworzono specjalny urząd – Procurator cinofilis, do którego zadań należało wyszukiwanie w prowincjach i sprowadzanie do stolicy szczególnie cennych przedstawicieli lokalnych ras psów. Jego role współcześnie przyrównuje się do osób dbających o czystość raz zwierząt oraz o ochronę rzadkich eksponatów. Psami zajmowali się także ówcześni poeci: Wirgiliusz, Pliniusz Starszy i Marek Terencjusz Warron. Przykładem psiej wierności może być opis nieznanego skryby jednego z legionów rzymskich. Opisuje on jedną z bitew stoczonych przez Rzymian z germańskim plemieniem Cybów. Legiony rzymskie bez większych kłopotów rozprawiła się z pół dzikimi germanami, lecz przez kilka dni nie potrafiła sobie poradzić z psami bojowymi, które nawet po śmierci swoich panów zadawały dotkliwe straty wśród kohort rzymskiej armii.
Pies w średniowiecznej Europie był tematem malarskim, uosabiał on wierność, także małżeńską, pojawiał się w towarzystwie wielu świętych: Rocha, Małgorzaty z Cartony i Bernarda. Zakon dominikanów określił się jako Domini canes (Pańskie psy). W XIII wieku w Polsce biskup krakowski Paweł z Przemiankowa był tak zżyty ze swoimi psami, że nie rozstawał się z nimi nawet podczas odprawiania mszy. Często był towarzyszem pilnującego murów, a po założeniu specjalnej uprzęży stanowił śmiertelne zagrożenie dla pędzącego, zakutego w ciężką zbroje rycerza, raniąc nogi i brzuch jego wierzchowca, co często kończyło się upadkiem z konia, a w ferworze bitwy było równoznaczne ze śmiercią jeźdźca. Wraz z rozwojem społeczeństwa wiele dawnych psich obowiązków straciło pozornie na znaczeniu. Współczesne ludzkie siedziby, szczególnie zamożniejszej części społeczeństwa, wyposażone są w szereg elektronicznych czujników, ale jednocześnie na tych posesjach widuje się też psy stróżujące. Wojsko i policja mimo tak skomplikowanych systemów wizyjnych, czujników elektronicznych nadal utrzymuje i wykorzystuje do swych zadań psy. W wysokogórskich schroniskach, pogotowiach GOPR i niektórych jednostkach straży pożarnej obok człowieka dzielnie podąża pies
Służba Celna, Wojsko Polskie, Straż Graniczna, Służba Więzienna, Straży Pożarnej a w największym stopniu Policja ma w swoim składzie czworonożnych funkcjonariuszy, którzy będąc wiernymi dawno zawartej umowie, sumiennie wypełniają jej warunki. Z uwagi na fakt, iż to w Policji służy najwięcej, (jeśli chodzi o ilość i rodzaj) psów, zostaną omówione pokrótce ich rodzaje i sposób wykorzystania. Szczególną uwagę autor poświęci psom specjalnym do badań osmologicznych, jako psom dobieranym, szkolonym i wykorzystanym w szczególny, niespotykany nigdzie indziej sposób.
Pierwsze informacje o użyciu psa przez służby policyjne datują się na rok 1155, kiedy we francuskim miasteczku Saint-Malo o zmroku, dla zachowania bezpieczeństwa obywateli, zamykano bramy miasta i spuszczano psy wartownicze (dogi) pomagające strażnikom. Pierwszymi psami policyjnymi w Anglii były bloodhundy, które zaczęto stosować w służbie już w początkach XIX wieku, szkoląc je do tropienia złodziei. Kroniki podają, że po raz pierwszy aresztowano wytropionego sprawcę przestępstwa w 1810 roku. Pies, jako środek policyjny w niemieckojęzycznej części Europy wykorzystywany był po raz pierwszy około 1900 roku. Używanie psa przez żandarmów do ochrony osobistej, jak również do patrolowania miejsc służby, na początku było wyśmiewane zarówno przez ludność cywilną, jak i kolegów w mundurze. Taki pogląd uległ zmianie, kiedy w czasie gaszenia wielkiego pożaru Drezna użyto psów do rozpędzania tłumu gapiów uniemożliwiającego przeprowadzenie akcji ratunkowej. Głośnym sukcesem było wykrycie sprawcy morderstwa przez inspektora niemieckiej policji, który w 1904 roku użył do tropienia śladów owczarka niemieckiego. W 1911 roku w Bawarii założono pierwszą szkołę tresury psów służbowych, która przetrwała do II wojny światowej. Po wojnie nie tylko Niemcy, lecz także inne państwa na świecie zaczęły uznawać wartość psa służbowego: otwarto wówczas pierwsze szkoły tresury psów na potrzeby policji.
Pierwszą placówkę tego typu w Polsce utworzono w 1945 roku w Słupsku pod nazwą: Szkoła Przewodników i Tresury Psów Służbowych. W 1949 roku szkołę tę połączono z Zakładem Tresury Psów Służbowych Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego w Sułkowicach. Po wielu przekształceniach od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku funkcjonuje w Sułkowicach Zakład Kynologii Policyjnej Centrum Szkolenia Policji w Legionowie z siedzibą w Sułkowicach. W latach 80-tych i 90- tych XX wieku ukształtował się w Polskiej Policji zasadniczy podział psów służbowych na psy do zadań prewencyjnych podlegających pionowi Prewencji oraz psy specjalne podlegające pionowi kryminalnemu – najczęściej Laboratoriom Kryminalistycznym Komend Wojewódzkich Policji. Tuż po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, podjęto działania zmierzające do przeniesienia pozostających dotychczas pod nadzorem laboratoriów kryminalistycznych psów specjalnych, wyszukujących zapachy narkotyków i zwłok ludzkich do wyłącznej kompetencji służby prewencji. Formalne przeniesienie psów nie stanowiło problemu, problem pojawił się z przewodnikami psów oraz wchodzącymi w życie nieprzemyślanymi przepisami, głównie dotyczącymi zakazu poszukiwania narkotyków w szkołach, szkolenia psów oraz możliwości pracy przewodnika z kilkoma psami różnych kategorii, a przede wszystkim wysyłanie na szkolenia przewodników psów osób, które nie chciały wiązać się z tym rodzajem służby a ich jedyną motywacją była możliwość szybszego awansu. Zmiany spowodowały odejście z tej służby doświadczonych przewodników, przekazywanie pozostających w służbie psów mniej doświadczonym przewodnikom, częste ich braki oraz hurtowe zakupy nowych, nie zawsze wykazujących się odpowiednimi cechami charakteru psów. Mimo rysujących się niekorzystnych perspektyw osiągnięć policyjnych psów nie sposób nie docenić. Psy służbowe nadal pomagają swoim dwunożnym kolegom.
Dariusz Andrzej Szymański
Darku, dziękuję !